Kochani, przepraszam za ostatnią przerwę - zupełnie nie miałam głowy do blogowania, zaplątałam się trochę i przez chwilę świat blogów zamiast sprawiać mi przyjemność jedynie stresował wysokimi oczekiwaniami i masą porównań... Potrzebowałam dosłownie chwilki wytchnienia i oderwania się i myślę że będzie dobrze. ;) Szkoda tylko, że nie dałam rady dokończyć projektu u Elizy i nie wrzuciłam nic związanego ze świętami...
No trudno, zgodnie z mantrą mojej babci: to nie ja jestem dla bloga ale blog dla mnie, więc jeśli generował jedynie stres zamiast przyjemności to nie było sensu się męczyć. ;)
Dzisiaj pokaże Wam post który czekał na publikację już od dawna, dlatego mam w nim tak długie paznokcie. :D Uznałam, że skoro mam ochotę coś opublikować to zrobię to od razu, nawet ze starymi zdjęciami, bo jeszcze w trakcie tworzenia nowych mi się odechce i co będzie... ;)