Mam dla Was dzisiaj recenzję zestawu uroczych lakierów w odcieniach nude, które dostałam na drugiej edycji Meet Beauty. Rzadko używam takich odcieni, wolę coś bardziej żywego i kolorowego, ale to zdobienie naprawdę skradło moje serce. ♥ Jest lekkie, kobiece, a do tego trochę hipsterskie. ;)

Bohaterami posta są lakiery z kolekcji Nude od Indigo. Cała piątka jest przepiękna, delikatna i bardzo kobieca.
Cindarella to bardzo delikatny i jaśniutki róż, który niestety średnio kryje. Wymaga 3 grubszych albo 4 cieńszych warstw, ale szybko schnie.
Ostatni to Classic Mokka, ciemna szarość z odrobiną brązu, cudowny kolor na jesień. Kryje przy dwóch warstwach, nie smuży.

Lakiery można kupić pojedynczo za 16 zł/10 ml  lub cały zestaw - o tutaj, za 39,90 zł / 5 lakierów po 5 ml.

Chciałam jakoś połączyć całą piątkę, więc zdecydowałam się na delikatne, geometryczne stemple z płytki MoYou London Hipster 11, przy pomocy białego lakieru do stempli tej samej firmy i przezroczystego stempla B. Loves Plates. Całość wyszła bardzo urocza! :)

Patrzę z żalem na te zdjęcia - ale miałam długie paznokcie! ;) Teraz przez uczulenie na Semilaca musiałam je ściąć, bo zaczęła mi się onycholiza, są strasznie krótkie. :( Nie mogę się doczekać aż znowu takie będą. ♥

Użyłam:
- odżywki Indigo Nail Therapy
- jasnego różu Indigo Cindarella (4 warstwy)
- beżowego Indigo Chic Nude (3 warstwy)
- różowego Indigo Prima Ballerina (2 warswty)
- jasnego szarego Indigo Milkshake (3 warstwy)
- ciemnego szarego Indio Classic Mokka (2 warstwy)
- płytki MoYou London Hipster 11
- białego lakieru do stempli MoYou London White Knight
- topu Seche Vite













Lubicie Happy Dots? :) Dajcie kciuka w górę ♥