Na zdjęciach baza + 2 warstwy lakieru + top coat
Lakier o którym mówię to Essence nr 146 (that's what I mint!).
Ma bardzo fajny pędzelek, dość szeroki, ale dzięki temu malowanie idzie naprawdę szybciutko. :) Nie polecam go jednak dziewczynom o niewielkich paznokciach. Miałam lekki problem z małym palcem, ale po chwili znalazłam sposób i jest ok. Trzeba po prostu zrobić to naprawdę delikatnie, a skórki pozostaną czyste.
Nakłada się go świetnie - ma super konsystencje. Nie smuży się, nie ma bąbelków, ale czasem robią się małe grudki. Krycie ma bardzo dobre, po 2 warstwach nie było prześwitów. Wysycha normalnie, żadnych rewelacji lub tragedii.
Co do trwałości to tutaj naprawdę wielki minus - lakier odpryskuję już pierwszego dnia! Do tego zostawia ostre krawędzie, które o wszystko zaczepiają. Niestety kupiłam na raz 5 lakierów z tej serii (wszystkie są tak samo mało odporne) i musiałam coś wymyślić. Na razie próbuję z utwardzaczem akrylowym od Paese, jak go przetestuję to wrzucę tu recenzje. :)
Zaletą tego lakieru jest na pewno niska cena, jego koszt to ok 7zł za 8ml. Dostępne są w Hebe i Naturze, tam kupowałam moje. :) Bardzo podoba mi się wygląd buteleczki i to, że zakrętka też jest kolorowa Dzięki temu od razu widzę go w szufladzie z lakierami. ;)
Używałyście kiedyś lakierów tej firmy? Jakie są Wasze opinie? :)
to chyba sobie go kupię :)) bo wcześniej juz mi sie podobał :)
OdpowiedzUsuń