Duchy naszego systemu

     Byłam wczoraj w Kinotece na pokazie filmu "Duchy naszego systemu", który kończył tydzień wegetarianizmu a także był częścią Planete + Doc. Był to naprawdę wstrząsający film, chociaż w debacie która była po nim pan profesor wypowiadał się że nie pokazywał on w pełnie realiów tego, co się dzieje. Że raczej była to różowa strona przemysłu mięsnego. To mnie naprawdę zaskoczyło. Nie wiedziałam, że dookoła mnie dzieją się tak okrutne rzeczy. Jestem wegetarianką od ponad roku i bardzo się cieszę, że nie biorę udziału w tej rzezi, jaką jest produkcja i spożywanie mięsa.


      Wydaje mi się, że każdy powinien obejrzeć ten film lub jakiś w podobnym stylu. Przeciętny człowiek nie ma pojęcia jaką drogę przejdzie krowa lub świnia od narodzin do ludzkiego talerza. A jest to dla niej czas pełen cierpienia, zaniedbania i samotności. Dzięki zdobyciu tej wiedzy człowiek jest w stanie zastanowić się, czy che brać w tym udział, czy ma ochotę wspierać taką działalność. Bo przecież w każdym z nas drzemie wielka wrażliwość, ale od dziecka jesteśmy uczeni ją tłamsić, stosując tzw podwójną moralność. Powinniśmy zadać sobie pytanie, dlaczego jedne zwierzęta kochamy i przytulamy, a inne bezlitośnie zabijamy. Czym różni się krowa od psa? Czy ona mniej cierpi? Ma mniej uczuć? Każde zwierze jest indywidualnością. Jedne są nieśmiałe, inne przebojowe i ciekawskie. Zupełnie jak ludzie. Przywiązują się i cierpią tak, jak my. Na wczorajszej debacie potwierdził to prof. Andrzej Elżanowski, zoolog i etyk. Nasze odczuwanie cierpienia nie różni się od tego, co czują inne zwierzęta (tak, tak, przecież my też nimi jesteśmy, zwierzętami).

     Dowiedziałam się wczoraj jeszcze jednej ciekawej rzeczy. Wiecie, że ludzie jedzący mięso inaczej odbierają takie filmy niż wegetarianie? Ci pierwsi oglądając sceny z przewozu świń lub z ferm futerkowych czują obrzydzenie (uaktywnia się wtedy odpowiadająca za to część mózgu, były prowadzone takie badania), a ludzie wege po prostu współczują (uaktywnia się inna część mózgu). Wczuwają się w to, co dzieję się z inną istotą i przeżywają to razem z nią. Płakałam, kiedy na ekranie pojawiła się scena z przewozu świń. Były stłoczone prawie jedna na drugiej a ich oczy nie różniły się od naszych i były pełne przerażenia. To właśnie widok tych spojrzeń był najbardziej wstrząsający. Ich strach.

     Zachęcam wszystkich do obejrzenia tego filmu. Oprócz mocnych scen są również te rozczulające, pokazujące zwierzęta szczęśliwie żyjące w specjalnym schronisku. Pokazana jest tam gromadka maleńkich prosiaczków - jeden z nich zasnął w trakcie jedzenia w misce mleka. ;) Cała sala (prawie wszystkie miejsca były zajęte) wybuchnęła wtedy śmiechem. :)

     Co sądzicie o takich filmach? Oglądacie je czy raczej wolicie o nich nawet nie myśleć? A może tak jak ja jesteście wege? :)

1 komentarz

  1. kudels20 maja 2013 20:23

    dlatego od 15 nastu lat jestem wege. Kocham zwierzęta, bardziej niż ludzi.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, chętnie odpowiem na każde pytanie.
Proszę, nie spamujcie. :)

Back to Top