Waniliowo-pistacjowy deser
niedziela, 18 stycznia 2015
Dawno nie było Mazidłowej Manii! W ten niedzielny poranek zapraszam Was na coś dla ciała i dla ducha - czyli pięknie pachnące masło. ♥
Mam fioła na punkcie kosmetyków pachnących jedzeniem. Nic na to nie poradzę - jestem kosmetycznym łasuchem. :D Krem z dzisiejszego posta spełnił moje marzenia o słodkim, waniliowym mazidle, którym mogę się inhalować od rana do wieczora. ;)
Nazwa: Bielenda, Appetizing Body SPA, Masło do ciała Wanilia + pistacja
Dostępność: drogerie, internet
Koszt: 15 zł / 200 ml
Opakowanie: zakręcany słoiczek.
Konsystencja: gęsta i treściwa, szybko się wchłania.
Ogólna ocena: mój ulubiony krem na zimę. ♥
Co obiecuje producent?
Masło aktywnie ujędrnia, nawilża i uelastycznia skórę, przywraca jej właściwą kondycję, niezwykłą gładkość i sprężystość. Intensywny zapach słodkiej wanilii z nutą orzechowej pistacji poprawia samopoczucie, aktywizuje i dodaje energii. Podaruj swojej skórze 100% rozkoszy i 0% kalorii a Twoje ciało stanie się pachnące, zmysłowe i bardzo apetyczne. Naskórek pozostaje zregenerowany, odnowiony i zabezpieczony przed nadmiernym przesuszeniem.
Czy zgadzam się z opisem producenta? Po raz pierwszy muszę powiedzieć... TAK! Skóra po jego użyciu jest bardzo dobrze nawilżona, miękka i elastyczna. W zimniejsze dni nie lubię się smarować codziennie, a przy używaniu tego kremu mogę spokojnie robić to co 2-3 dni, a moja skóra jest w świetnym stanie. Szybko się wchłania. Dzięki temu, że nie używam go codziennie, jest naprawdę wydajne!
Opakowanie też jak najbardziej na plus. Jest wytrzymałe (spadło mi już nie raz, taka ze mnie ofiara ;), zakręca się bez problemu. Brałam je ze sobą na wyjazdy ostatnio, nic się nie wylało ani nie pękło. Do tego ma bardzo ładną szatę graficzną i delikatny, kremowy kolor. Podoba mi się. :)
No i ten zapach! Jest obłędny - słodki, waniliowy, pyszny. Nawet lekko śmietankowy. Niezbyt czuje tam pistację, ale i tak jestem nim zachwycona. :D Jeśli nie lubicie słodkich zapachów to trzymajcie się od niego z daleka! Jeśli lubicie - lećcie do najbliższej drogerii i kupujcie, polecam z czystym sumieniem. ;)
W sklepach są dostępne jeszcze dwa warianty zapachowe: kakao z orzechem i czekolada z karmelem. Jak tylko skończę to które mam, to kupuje karmelowe! Ta seria jest po prostu dla mnie stworzona. ♥
Lubicie słodko pachnące kremy? Może macie jakiegoś swojego ulubieńca? :)
Zapraszam na mojego fanpaga :)
Autor:
Kropka o 09:51:00
2 comments Bielenda, pielęgnacja ciała
Nowszy post Starszy post
Subskrybuj: Komentarze do posta (Atom)
Też je miałam! Używałam naprawdę z przyjemnością, ale wolę czekoladowo-pistacjowe masło od Farmony - to mój ulubieniec w tej kategorii :)
OdpowiedzUsuńWypróbowałabym chętnie kakaowo-orzechowe!
Ooo to chętnie wypróbuję to czekoladowo-pistacjowe masło! :D Uwielbiam takie pachnące kosmetyki ^^
OdpowiedzUsuń