Ostatnio jagody, teraz truskawki...
Ależ u mnie owocowo!
Kiedy zobaczyłam nową kolekcję lakierów Essence, to właśnie ten lakier spodobał mi się najbardziej. Wiedziałam, że będzie mój! ;)
Nazwa: Essence 182 hello rosy!
Dostępność: Natura, Hebe, SP, Douglas, Internet
Koszt: 6,99 zł/ 8 ml
Pędzelek: szeroki i dobre docięty.
Krycie: 2 warstwy wystarczają.
Schnięcie: błyskawiczne! :)
Zmywanie: tego etapu się obawiam - od razu nałożyłam na bazę peel off. ;)
Ogólna ocena: uroczy i księżniczkowy, świetnie prezentuje się na paznokciach! Na pewno często będę go używała latem. :)
Jak dla mnie wygląda świetnie - jak świeże, zmiksowane truskawki ze śmietaną! Uważam, że kiepsko dobrali nazwę, bo z różami niezbyt mi się kojarzy. ;)
Jest to lakier piaskowy o jasnej, różowej bazie, w której zatopione są czerwone piegi. Fakturę ma wyraźną, ale miłą w dotyku, wystające drobinki nie są duże.
Niestety aparat zjadł mi sporo różowych tonów i nie udało mi się uzyskać dokładnego koloru... W rzeczywistości jest bardziej różowy. :)
Już mówiłam, że lubię Essence? Na pewno! ;D Kiedyś ich lakiery totalnie mi się nie trzymały i miałam ich dosyć, odpryskiwały jeszcze tego samego dnia. Ale jak trochę zadbałam o paznokcie, zaczęłam je regularnie olejować i mam zawsze jakąś bazę (aktualnie od Joko - dobra jest!) i top to jest znacznie lepiej. Rzadko mi odpryskują, raczej się ścierają. Widać moje paznokcie je lubią. ;)
Ten lakier dorwałam w Naturze przy metrze Centrum w Warszawie (nie ta na patelni, trzeba zejść na dół do tego pasażu). Z nowości był jeszcze: hint of love, hello spring, roller coaster i candy love (po który chyba jutro wrócę ;p), z kolorówki nic. Sprzedawczyni nie wiedziała, kiedy będzie coś jeszcze. Ale będę zaglądać i dam Wam znać jak coś się pojawi. ;)
Planujecie coś kupić jak wszystkie nowości wejdą? :) Do mnie trafi kilka lakierów, a do tego nie mogę się doczekać dwóch nowych szminek. ;)
Rzeczywiście nazwa nieudana, jak nic zmiksowane truskawki z bitą śmietaną :-)
OdpowiedzUsuńW buteleczce śliczny, niestety na paznokciach jak dla mnie traci swój urok...
OdpowiedzUsuńJednak ciesze się że mi go nie kupiłaś. Kocham się w piaskach ale temu mówię nie!
OdpowiedzUsuńtaki średniaczek :)
OdpowiedzUsuńfaktycznie taki truskawkowy :D ale jednak mnie nie zachwyca
OdpowiedzUsuńJa w lakierach Essence najbardziej lubię... pędzelki. Łatwo nakłada się nimi emalię :D
OdpowiedzUsuńW buteleczce mi się podoba, jednak na paznokciach wygląda jakoś dziwnie :)
OdpowiedzUsuńPiękne :)
OdpowiedzUsuńmam lakier z tej serii, ale poprzednie wydanie? :P nie wiem, jak to nazwać ;) w każdym razie taki jaśniutki, który polecała Goniaronia i niestety nie jestem z niego zadowolona :/ Pewnie była to jakaś wadliwa seria, ale on w ogóle mi nie schnie na paznokciach! Myślałam, że może daje mu za mało czasu na wyschnięcie, ale kiedyś zrobiłam test i podczas odpisywania na maile i sprawdzania fb, pomalowałam nim paznokcie, dokładnie po godzinie dotknęłam go(pewna, że jest wyschnięty!), a tu się cały rozmazał, jakby był dopiero co nałożony...Może te nowe już udoskonalili, ale ja po tamtym nie zamierzam już próbować lakierów Essence :)
OdpowiedzUsuńWczoraj zakupiłam i dopiero w domu zorientowałam się ,że lakier jest z efektem piaskowym... Troszkę się zasmuciłam, jest bardzo ładny i bez efektu piasku chyba byłby lepszy. No nic ale testujemy:)
OdpowiedzUsuń