Trochę zimy, trochę wiosny...
...czyli pastel w iście zimowym klimacie!
Nazwa: Essence Love letters 02 i got a crush on blue!
Dostępność: aktualnie w drogeriach Natura, ale za jakiś czas pewnie też w Hebe, Super Pharm i Douglas.
Koszt: 7,99 zł/7 ml
Pędzelek: trochę się zdziwiłam jak go zobaczyłam, spodziewałam się cieniutkiego (bo taka butelka inna niż zwykle... ;) ) a tu miła niespodzianka - jest całkiem szeroki!
Krycie: 2 warstwy by starczyły, ale tak się go nakładało że dla wyrównania na kilku paznokciach są 3...
Schnięcie: całkiem szybkie.
Ogólna ocena: kolor śliczny, ale niestety nakładanie już nie takie fajne...
Mam u siebie prawie całą serię tych nowych lakierów od Essence (bo ten o numerku 3 zupełnie mi się nie podoba), a to wszystko dzięki mojemu kochanemu D.! Mówiłam mu o nich, ale bez mówienia nazwy serii i kolorów, nie chciałam żeby mi je kupował, bo cały czas coś od niego dostaje i już mi głupio było. ;) Ale jak leżałam chora w łóżku to zadzwonił mówiąc że i tak wyjdzie z Natury z 4 lakierami i to ode mnie zależy czy będą takie jakie chce, bo on nie wie które mam. Więc w końcu uległam... :D Jest wspaniały!
Po jakimś czasie poczułam się na tyle lepiej, że aż musiałam pomalować paznokcie. Tym bardziej, że jutro jadę na poprawę egzaminu (trzymajcie kciuki!), więc musiałam mieć coś na paznokciach, prawda? ;)
Niestety trochę się tym ślicznym błękitem rozczarowałam - nakłada się go naprawdę kiepsko! Za cienka warstwa strasznie smuży i nie rozkłada się równomiernie na płytce a troszkę grubsza zalewa skórki. Ale jakoś udało mi się to opanować i myślę, że to nie będzie jedyny raz jak go użyję. Kolor jest niesamowity, nadrabia za tą dziwną konsystencję! Piękny, lekko zgaszony, przykurzony błękit. Uwielbiam pastele, im delikatniejsze tym bardziej je lubię. :)
Dodatkowo sama nie wiem, na jaką porę roku taki kolor jest najlepszy. Bo pastele to przecież w sam raz na wiosnę - ale to jest taki trochę błękit królowej śniegu! A Wy jak myślicie? :)
A te są u mnie! :) Któryś chcecie zobaczyć? Dajcie znać w komentarzach. :) |
Zapraszam Was też serdecznie na rozdanie mojej koleżanki, Inanny. Powodzenia! :)
Link do rozdania: KLIK.
śliczny ten pastel :D
OdpowiedzUsuńZaskoczył mnie pędzelek, zmiana zdecydowanie na plus! Fajnie tu u Ciebie, zostaję na dłużej. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńo jaka fajna smieszna buteleczka :) mam podobny kolor z miyo :) moze sie przejde do natury oblukac pozostałe :)
OdpowiedzUsuńoj śliczny pastelek!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten błękit :-) Myślę, że w zależności jak go się użyje/zestawi, nawet i na jesień będzie ok :-P
OdpowiedzUsuńkolorek zachwyca :)
OdpowiedzUsuńone są piękne takie pudrowe i delikatne.
OdpowiedzUsuńOooo:) jaki dobry chlopak:)
OdpowiedzUsuńLakier cudo! I już pogoda ładniejsza wiec akurat:)
ale cudeńko :O
OdpowiedzUsuńpiękny jest! właśnie jedyne czego się obawiałam, to krycie.... pędzelek wygląda fajnie ;)
OdpowiedzUsuńładniutki, uwielbiam pastele :) ja chętnie brzoskwinkę na paznokciach zobaczę :)
OdpowiedzUsuńNa kilka paznokci dodałabym coś na wierzch, jakoś mi tak... łyso. Postawiłabym na nawierzchniowy lakier z tzw. płatkami śniegu - u mnie świetnie komponował się z miętowym, ale do tego koloru byłby po prostu idealny :)
OdpowiedzUsuńMiłych Walentynek.
Mi się bardzo podoba, uwielbiam pastele na pzanokciach ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)