My lolita
czwartek, 31 marca 2016
Kochani, chciałam Was bardzo, ale to bardzo przeprosić za takie pustki na blogu. Miałam bardzo duży, blogowy kryzys. Zupełny brak motywacji do pisania, robienia zdjęć, a nawet malowania paznokci. Wyobrażacie to sobie? Chodziłam z jednym, obtartym kolorem i nawet nie miałam chęci tego zmieniać! Oczywiście z powodu takiej blogowej ciszy nie dostałam się na Meet Beauty, co też mi nie pomogło... ;) Ale uznałam, że skoro coś sprawiało mi jeszcze niedawno tyle radości, nie może tak po prostu zniknąć z mojego życia. Zebrałam się w sobie i trochę przymusiłam do blogowego powrotu. Nie ma co siedzieć i marudzić, trzeba działać. ;)
Udało mi się napisać post do zdjęć sprzed paru tygodni. To był naprawdę ciężki okres, nie udało mi się zrobić zdjęć świeżo po pomalowaniu paznokci, a dopiero po tygodniu... Mam nadzieję, że mi to wybaczycie - bardzo się chciałam z Wami podzielić opinią o tym lakierze. ;)
Kiedy wiem, że będę miała zajęty tydzień, zawsze stawiam na hybrydę. Dzięki temu mam pewność, że moje paznokcie przetrwają w stanie idealnym naprawdę długo. Niestety brak wolnych weekendów sprawia, że czasem przeciąga się to do dwóch tygodni... ;P Tym razem wybrałam przepiękny, żywy róż od NeoNail, który dostałam na pierwszej edycji Meet Beauty.
Byłam bardzie ciekawa hybryd tej marki, ponieważ od dłuższego czasu używam tylko produktów Semilaca. I muszę Wam powiedzieć, że jestem pod wielkim wrażeniem!
Konsystencja jest idealna - jak normalnego lakieru. Nie jest gęsta, nic się nie ciągnie, nie smuży. Krycie jest bardzo dobre, dwie cieniutkie warstwy zostawiają idealna taflę koloru bez prześwitów.
Każdą warstwę utwardzałam 30s w lampie LED, a zdjęłam z paznokci w stanie idealnym dopiero, kiedy odrost był dwa razy większy niż ten na zdjęciach... Brak czasu dobija. ;) Ale właśnie o zdejmowaniu tej hybrydy chciałam coś jeszcze napisać. Otóż nie było to takie proste. ;) Zajęło mi to niestety więcej czasu niż zwykle, kilkakrotnie musiałam odmaczać paznokcie w acetonie.
Mimo problemów ze zdejmowaniem na pewno kupię jeszcze kilka kolorów, ponieważ świetnie się nimi maluje. Do tego cena jest zachęcająca - 27,90 zł/6 ml. :)
Na hybrydzie odbiłam różyczki z mojej ulubionej płytki B. Loves Plates flower power. Użyłam delikatnego, różowego Mundo de Unas Pastel Pink.
Użyłam:
- bazy NeoNail Hard Base
- różowego lakieru hybrydowego NeoNail 4821-1 My Lolita (2 cienkie warstwy)
- różowego lakieru do stempli Mundo de Unas 25 Pastel Pink
- płytki B. Loves Plates B. 02 flower power
- topu NeoNail Hard Top
Wreszcie wzięłam się za długo planowaną zmianę szablonu, tym razem postawiłam na zakup od profesjonalistów - wybrałam minimalistyczną propozycję od Georgia Lou Studios. Jak Wam się podoba? Ja jestem zachwycona! :) Mojej roboty jest jedynie nagłówek. ;)
Lubicie Happy Dots? :) Dajcie kciuka w górę ♥
Autor:
Kropka o 19:00:00
Zostaw komentarz B. Loves Plates, lakiery hybrydowe, Mundo de Unas, NeoNail
Subskrybuj: Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy
Dziękuję za każdy komentarz, chętnie odpowiem na każde pytanie.
Proszę, nie spamujcie. :)