Po raz pierwszy zrobiłam sobie typowe, Halloweenowe paznokcie! :) Wybrałam motyw zakrwawionych dłoni, który według mnie wyszedł bardzo realistycznie. :) Na końcu posta Halloweenowe zdjęcia, moje i D.
Całość wykonałam bardzo prostym sposobem - wystarczą dwa lakiery i... słomka! :)
Najpierw pomalowałam paznokcie białym lakierem i dałam mu porządnie wyschnąć. Następnie sięgnęłam po coś krwawego, ale zależało mi też na niezbyt kryjącym lakierze - wybrałam Essie bordeaux. I się zaczęło! :D Położyłam dłoń na kartce (ważne! inaczej będzie dużo bałaganu do sprzątania.....) i wylałam obok nieco lakieru. Następnie delikatnie dotykałam lakierowej plamy słomką, aż na jej końcu pojawiła się cieniutka błonka lakieru. Jak to już zrobimy, wystarczy ustawić słomkę nad paznokieć i mocno, szybko dmuchnąć! Pojawiają się wtedy piękne, krwawe rozbryzgi. ;)
Jeśli kogoś zastanawia, dlaczego akurat niezbyt kryjący lakier (Essie musi mieć 3 cienkie warstwy do głębi koloru) już tłumaczę. Dzięki temu uzyskałam różne nasycenia koloru - gdzieniegdzie są grubsze, ciemne warstwy, a gdzie indziej cienkie i delikatne. Bardzo mi się to spodobało! :)
Na filmikach z tą metodą dziewczyny doradzają zaklejenie palców taśmą, co ułatwia czyszczenie. Jednak zależało mi na efekcie zakrwawionych dłoni, sterylnie czyste od "krwi" skórki byłyby dziwne. :D Niestety jakoś tak mi się to udawało zrobić, że mimo intensywnego dmuchania przez rurkę palce pozostały czyste! Lakier prawie zupełnie nie lądował na skórze... Nałożyłam więc kolejne porcje lakieru i obryzgałam nim też palce. ;) Dopiero wtedy efekt mnie zadowolił. Niestety z czasem lakier odchodził od skóry, i rano miałam go jedynie na paznokciach...
Metodę tak polubiłam, że niedługo będę robiła kolejne zdobienie przy użyciu słomki! Można uzyskać niesamowite i niepowtarzalne efekty. ♥
Użyłam:
- białego Golden Rose Rich Color 76 (2 grube warstwy)
- bordowego Essie bordeaux
Ciekawi za co się przebrałam? Byłam laleczką! Taką słodką, porcelanową, ale... popękaną. ;) Pęknięcia namalowałam eyelinerem żelowym Meybelline i pędzelkiem którego używam do zdobienia paznokci. ;P Miałam je na twarzy, udach i dekolcie. Użyłam też za jasnego podkładu, rumieńce zrobiłam sobie mocną szminką i przykleiłam sztuczne rzęsy. :) Słodki strój z zakolanówkami dopełniał całość. ;)
Za to mój D. był mrocznym wampirem! :D Wyglądał genialnie. ♥ Zrobiłam mu cieniami wielkie sińce pod oczami, a czarną szminką sam się w końcu wymalował bo zupełnie mi to nie szło. ;P
Aparat zawsze wychwyci moją najgłupszą minę! :P |
Zapraszam na mojego fanpaga :)
dla mnie super, a pazury ciekawe
OdpowiedzUsuńŚwietne przebrania, a paznokcie bardzo "krwawe". ;3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :**
Paznokcie świetne, aż narobiłaś mi ochoty na wypróbowanie tej metody :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie się przebraliście, szczególnie Ty, bo bardzo oryginalnie :)
Twoje pazurki i dłonie wyglądają jakbyś jakąś krwawą jatkę urządziła :D Świetnie razem wyglądaliście :D
OdpowiedzUsuńSuper paznokcie, takie właśnie "zakrwawione" idealne na Halloween :) ale ogólnie metoda splatter mi się podoba, muszę w końcu wypróbować u siebie :)
OdpowiedzUsuńNo i przebrania genialne, świetnie wyglądaliście! :D
Są krwawe paznokcie, ale gdzie te zamordowane zwłoki? ;)
OdpowiedzUsuńTak mniej więcej wygląda moja prawa dłoń jak maluję paznokcie lewą :) Fajny manicure :)
OdpowiedzUsuńKrew się leje... :)
OdpowiedzUsuń