Kwieciste zdobienia podziwiałam od dawna na Waszych blogach, ale jakoś bałam się je zrobić sama. ;)
Wreszcie się odważyłam!
Przepraszam za to przerwę w blogowaniu, ale jest połowa semestru i zaczynają kolokwia - całymi dniami siedzę w książkach, ucząc się całek, chemii i kilku innych przedmiotów. ;) Ale udało mi się zdobyć trochę czasu, choć piszę tego posta znad notatek na jutrzejszego kolosa. ;P
Jak już pisałam na początku, zawsze podziwiałam różane wzory na paznokciach. Jednak wydawały mi się tak trudne, że nawet nie myślałam o ich zrobieniu. Ale stwierdziłam, że już czas na jakieś nowe, ciekawe zdobienie. Znalazłam tutorial u Panny Marchewki, dobrałam lakiery i wzięłam się do roboty! Myślałam że będzie trudniej, a poszło mi naprawdę szybko. :)
Dawno nie dostałam tyle komplementów na temat moich paznokci, ciągle ktoś na uczelni pytał czy to naklejki. :D Co ciekawe, miałam to zdobienie przez 5 (!) dni, co u mnie jest wyczynem, bo szybko się nudzę. ;) Byłoby dłużej, ale nie wiem czemu pojawił mi się odprysk na... środku paznokcia! Taka okrągła plama bez lakieru. Ale i tak plus dla Avonu za tak długi czas na moich paznokciach. :)
Możecie się teraz spodziewać u mnie różyczek w różnych wersjach. ;)
Użyte lakiery:
baza: Joko koncentrat proteinowo-krzemowy (polecam!)
żółty: Avon nailwear pro+ lemon sugar
jasny róż: Essence colour&go 106 free hugs
ciemny róż: Essence colour&go 108 ultimate pink
zieleń: Essence colour&go 150 upper green side
top coat: Color Club
Wyszło ci super. Nie takie straszne róże jak je malują xD
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdobienie! Urocze różyczki :)
OdpowiedzUsuńjak dla mnie idealne :)
OdpowiedzUsuńśliczne różyczki:) i ten lakier żółty bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zdobienie :)
OdpowiedzUsuńRóżyczki wcale nie są takie trudne jakby się wydawało.
OdpowiedzUsuńPięknie jak na pierwszy raz :)
muszę się w końcu zebrać i ja do kupy i spróbować tych różyczek, zawsze się ich boję :)
OdpowiedzUsuńUroczę :D
OdpowiedzUsuńAle piękne ! :) OdpowiedzUsuń
Piękne! Pełna profeska :D Nie próbowałam jeszcze różyczek na paznokciach, ale zainspirowałaś mnie! :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne, chociaż to chyba mało powiedziane :)
OdpowiedzUsuńJa nie używam nawierzchniowych utrwalaczy - szybko nudzę się paznokciami, no i jakoś nie wierzę w te ich magiczne możliwości...
wyszło Ci ślicznie! róże są piękne i jestem zachwycona doborem kolorów! :D
OdpowiedzUsuńSuper te różyczki Ci wyszły! ^^ Ja też muszę w końcu u siebie spróbować takie zmalować :)
OdpowiedzUsuńhej kochana :D cuudne te rózyczki nominowałam cię do nagrody Liebster Blog Award ;)
OdpowiedzUsuńwięcej informacji u mnie :
http://alexandra-nailart.blogspot.com/2014/04/126-liebster-blog-award.html